niedziela, 10 kwietnia 2022

MOJEMU WROGOWI

Oplujesz twarz moją.

I cóż że ci po tym?!

Chmury za mną stoją,

Więc swym deszczem złotym

Obmyją plwociny

Z mojego oblicza

Bez żadnej przyczyny,

Co winy przelicza.

 

Uderzysz mnie w plecy

I szarpniesz za brodę,

Ale ja dla hecy

Poczuję swobodę

I grzbiet swój wystawię,

Policzki odsłonię –

W tchórza się nie bawię

I łzy nie uronię.

 

Rzucisz we mnie wzgardą,

Poniżysz wyzwiskiem,

Swą naturą hardą

Me zalety wszystkie

Będziesz chciał odebrać

Mej ranionej duszy –

Będziesz musiał przegrać,

Bo Bóg się poruszy

 

I, cierpliwość tracąc,

W mej obronie stanie

Za podłość twą płacąc,

Kiedy czas nastanie,

Więc ja ze spokojem

Tobie się przyglądam

I za krzywdy moje

Niczego nie żądam.

 

Wdzięczna tylko jestem,

Że twe upodlenie

Twym nieludzkim gestem

Wzmacnia me myślenie

I czyni odporną

Na twe złośliwości.

Bogu jestem skłonną

Oddać się w miłości.

 

Tobie zaś, współczując,

Mogę tylko życzyć,

Byś, siebie rujnując,

Nie chodził na smyczy

I odnalazł wreszcie

Swoją godność własną,

Której na nieszczęście

Jestże w tobie ciasno.

 

Dzisiaj ci dziękuję,

Bo dzięki twej złości

Silniejsza się czuję –

Nie dźwigam zazdrości,

Potrzeby nie noszę,

By z tobą przebywać

I aby twe grosze

Jak siebie przeżywać.

grafika pochodzi ze strony: tapeciarnia.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz